Witajcie!
W moim domu zawitał wrzos, wrzosiec, czy jak mu tam! Jest piękny, fioletowy i niezmiernie kojarzy mi się z jesienią. Absolutnie uwielbiam jego widok!
Co roku kupuję małe wrzosowe wydanie, które umila mi ten zimny i deszczowy czas (nie tak długo jak jednak bym tego chciała).
Najgorsze jest to, że każdy z nich kończy tak samo i nie wygląda już wtedy tak pięknie jak na początku.
Poszukałam informacji, poczytałam i wszystko robię niby jak należy, a jednak moje wrzosy nie przetrzymują jesieni. W rezultacie osypują się jak szalone i jedyne, co można już wtedy z nimi zrobić to pomóc im zakończyć żywot.
Podobno nie lubią wilgoci i powinno się je podlewać tylko wtedy, gdy ziemia jest zdecydowanie przesuszona. A więc co powoduje ich osypywanie się i nadmierne wysuszenie?
Jeśli któraś z Was zna jakieś sprawdzone sposoby na utrzymanie wrzosów w świetnej kondycji przez całą jesień, proszę o jakiś pomocny komentarz pod tym postem.
Mój wrzos i ja będziemy Wam wdzięczni:)
Pozdrawiam gorąco!!