piątek, 26 kwietnia 2013

fuksja ♥

Jak Wam mija dzionek? Mam nadzieję, że ok. U nas dość duszno. Jestem właśnie po świeżej porcji zielonego napoju, a na moich ustach zawitała fuksja (czyli intensywny kolor różu:)) Tej wiosny to zdecydowanie mój ulubiony odcień pomadki, dzięki któremu dzień staje się zabawniejszy i radośniejszy również dla ludzi, których spotykam na swojej drodze:)
Podobno osoby noszące fuksję mają tendencję do bycia aroganckimi, ale nic bardziej mylnego..
Ja promienieję jeszcze bardziej niż zwykle i mam ochotę na niekończący się uśmiech, a gwarantuję Wam, że ten w kolorze mojej nowej miłości mocno poprawia nastrój:)
A Wy co myślicie o fuksji?





środa, 24 kwietnia 2013

Głos dla Kamili :)

Witajcie!
Będzie apel. Post nietypowy, mianowicie potrzeba Waszej pomocy! Kamila (rodzinka ma!) bierze udział w konkursie na MISS kwietnia Ziemi Zgorzeleckiej i każdy głos jest dla niej niezwykle cenny:) Zachęcam Was do pomocy w spełnieniu tego marzenia. Nagrodą jest między innymi profesjonalna sesja zdjęciowa dla zwyciężczyni, zatem Kama ma o co walczyć:)
Link do konkursu  pod którym znajdziecie wszystkie szczegóły.

Po kliknięciu na plakat o głosowaniu zostaniecie przekierowani do galerii zdjęć, gdzie można polubić zdjęcie wybranej uczestniczki, oddając w ten sposób na nią swój głos. Im więcej "lajków" tym lepiej! Głosowanie trwa do końca kwietnia. Pomożecie?

Kamila Helik

 

kawa zbożowa z cykorią

Co powiecie na przedpołudniową kawę? Ale nie taką tradycyjną, wypłukującą magnez z organizmu, lecz dostarczającą go. Kawę wyprodukowaną z wodnego wyciągu ziaren zbóż (żyta, jęczmienia oraz korzeni cykorii i buraka cukrowego). Poza magnezem dostarcza organizmowi potas i fosfor oraz reguluje procesy trawienne. Wpływa również korzystnie na perystaltykę jelit:) Wprawdzie bezkofeinowa, więc nie działa pobudzająco jak tradycyjna, ale walory smakowe ma zadowalające (nawet dla takiego kawosza jak ja).
Póki co zastąpi mi jakieś 3 kawy kofeinowe dziennie, a to zdecydowanie dobra wiadomość dla mojego organizmu..
Nie chcę w chwili obecnej całkowicie zrezygnować z tradycyjnej kawy, jedynie mocno ją ograniczyć. Kto wie, może z czasem zostanie ze mną tylko zbożowa z cykorią? Było by miło:)
A Wy co o niej sądzicie? Pije ktoś?




wtorek, 23 kwietnia 2013

Malko szyje / odc.1

Hej Kochani:)
W zeszłym tygodniu zwiozłam z Polski starego Singera, a że od dawna miałam w planie zabrać się za naukę szycia postanowiłam wreszcie ruszyć z miejsca w tym temacie:)
Wybierając się po materiał, nie do końca wiedziałam co będzie szyte. Miałam kilka projektów, które sobie naszkicowałam w moim podręcznym notesie inspiracji, ale gdy zobaczyłam ten materiał wszystko stało się jasne.
Obraz w głowie pojawił się taki:
Skoro już musimy coś posprzątać lub ugotować (bo samo się nie zrobi), to dlaczego właściwie nie wyglądać przy tym jak prawdziwa księżniczka i nie wzbogacić się tym samym o magiczne zdolności w czarowaniu obiadu? Róż, świecidełka, aż się pichcić zachciewa!!

Co prawda moją inspiracją były lata 50, ale z braku wiedzy krawieckiej wyszedł raczej bawarski uniform:) Dół powinien być wykrojony z koła, ale jak się potem okazało było już za późno, aby pruć to wszystko.. Zresztą nawet nie miałabym serca.. Początkowo były jeszcze dwie kieszonki, niestety zabrakło mi białej taśmy, a ta którą miałam w kolorze zielonym nie wyglądała najlepiej.
Nie mniej jednak, jak na pierwsze w moim życiu samodzielne szycie (podparte jedynie filmikami z udziałem mojego taty dotyczące "szkolenia" z obsługi maszyny) jestem z siebie zadowolona.
Świecące koraliki przykleiłam klejem na gorąco (to bardzo przydatna rzecz w szufladzie wielbicieli DIY :))

Miłej nocy :)









poniedziałek, 22 kwietnia 2013

chlorofil na dobranoc

Na dobranoc zielony koktajl :) To nie tylko najmodniejszy napój tego sezonu, ale także niesamowita bomba witaminowo- chlorofilowa!!
Chlorofil, czyli "zielona krew" roślin dostarcza naszemu organizmowi magnezu oraz żelaza. Zielony barwnik wydala toksyny, zwalcza bakterie i zapobiega starzeniu się skóry!!
Jako, że do trzydziestki bliżej mi niż dalej... polubiłam zielone koktajle chlorofilowe:)

Te z selerem naciowym, ogórkiem i cukinią przypadły mi najbardziej do gust. Dodatkowo wzbogacam je o smak jabłek i pietruszki. Na koniec obowiązkowo dodaję oliwę z oliwek, ale o tym pisałam Wam już  tutaj.
Dobranoc:)





w pełnym rozkwicie :)

Wiosna to moja ulubiona pora roku. Właśnie taka jak teraz- piękna, kolorowa, soczysta i rozkwitnięta:)
Zanim za sprawą letniego słońca cała natura wypłowieje,  z wielką przyjemnością napawam moje oczy pięknymi kolorami drzewek owocowych i zielenią trawy. Raduję się niemiłosiernie i skaczę pod sufit z radości. Wszystko rozkwita, wykluwa i rodzi się do życia!! Teraz cały świat wygląda najpiękniej:) Chyba nie sposób się ze mną nie zgodzić.. Co myślicie?
Miłego dnia Kochani!!



Ludzie jak widać też rozkwitają...
 


piątek, 19 kwietnia 2013

inspiracja- ogniwo napędzające życie:)

"W miarę jak przybywa mi lat, elementem mojego planu emocjonalnego przetrwania musi być aktywne poszukiwanie inspiracji, a nie bierne oczekiwanie, aż ona sama mnie odnajdzie."

Bebe Moore Campbel

Już od jakiegoś czasu postępuję zgodnie z samą sobą i moim sumieniem. Przestało mnie interesować co mówią inni, o czym plotkują i co o mnie myślą. Stawiam na ciągły rozwój (nabywam nowych umiejętności), stale dowiaduję się nowych rzeczy o sobie i ciągle szukam inspiracji. Stawiam sobie innowacyjne cele i wyzwania, i nieustająco zadowalam emocjonalnie samą siebie (nie innych). Wciąż szukam pasji, która zostanie ze mną na dłużej i da mi pełne zadowolenie w przyszłości. Chce swoje wolne chwile spędzać aktywnie i nie mówię tu wcale o aktywności fizycznej, choć bez niej ani rusz:)
Staram się wypełniać mój czas wartościowymi czynnościami, które wnoszą do mojego życia mnóstwo radości i zadowolenia.
Telewizję oglądam tylko po niemiecku (ze względów edukacyjnych), nie interesują mnie również przepychanki polityczne i natłok negatywnych informacji serwowanych przez media. Nie mam ochoty zaśmiecać mojej głowy wojnami, tragediami i agresją. W telewizji szukam tylko wartościowych treści, choć łatwo nie jest.
W wolnej chwili zaglądam do mojego "magicznego" notesu, w którym zapisuję wszystko to, co inspiruje mnie każdego dnia. Codziennie odwiedzam kilka wartościowych blogów, czytam ulubione książki i szukam weny w zwykłych codziennych czynnościach.
Nie wyobrażam sobie dnia bez poszukiwania natchnienia. Tylko wtedy czuję, że moja dusza wypełniona jest po brzegi hormonami szczęścia, a ja mogę spędzić kolejny produktywny dzień:) Zachęcam Was również do poszukiwań, dzięki którym być może odkryjecie samych siebie, doświadczycie czegoś o czym nawet nie marzyliście lub wzbogacicie swoje życie o jakąś interesującą pasję.
Jestem ciekawa co Was inspiruje i czy w ogóle poszukujecie inspiracji? Dajcie znać:) Miłego!


czwartek, 18 kwietnia 2013

new hair

Hej:)
Jak wiecie uwielbiam zmiany. Tym razem postanowiłam zająć się moimi włosami. Mimo, że już jakiś czas temu przymierzałam się do zmiany fryzury, dopiero teraz odważyłam się je obciąć. Początkowo ściełam samodzielnie jakieś 10 centymetrów, co jednak nie dało mi pełnej satysfakcji. Postanowiłam więc odwiedzić fryzjera, który wprowadzi w moim wyglądzie odrobinę wiosennej lekkości:) Tym oto sposobem moje długie do połowy pleców włosy zmieniły długość do ramion. Ogólnie jestem zadowolona z efektu, mimo, że pani, która dokonywała cięcia nie do końca posiadała umiejętności fryzjerskie i trzeba było po niej poprawiać.
Postanowiłam przy tym "przeczesać się" na drugą stronę, czego nie robiłam już ładnych parę lat, dzięki temu moja czupryna nabrała nowego wyrazu.
Wprawdzie po moim ombre nic już nie zostało, ale moje włosy zdecydowanie są mi wdzięczne. Mniej wypadają, nie są rozdwojone, osłabione i mam wrażenie, że nabrały więcej blasku. Tak czy siak zmiana była mi potrzebna. No i jakby lat mi przy tym ubyło :)
Co o niej myślicie?






sobota, 13 kwietnia 2013

kiełkownica

Hej Kochani:)
Musicie mi wybaczyć moją nieobecność. Było świętowanie moich 27. urodzin, odwiedziny u znajomych i rodziny, a co najważniejsze pobyt w Polsce (a tu zawsze czas inaczej płynie). Jak tylko wrócę do siebie powinno wszystko wrócić do normy:)
Tymczasem mam dla Was coś, co idealnie sprawdzi się przy zmianie nawyków żywieniowych. Gwarantuję Wam, że dzięki temu poczujecie prawdziwą wiosnę, bo chyba nic tak nie przywołuje na myśl tej pięknej pory roku jak budzące się do życia roślinki.
Pamiętacie nasz parapetowy ogródek? Jeszcze Wam go nie pokażę, ale za to zobaczycie co dostaliśmy od W. (siostry Ema). Mowa tu o kiełkownicy:)
Kiełki są prawdziwą witaminową bombą, więc jeśli tylko planujecie wraz z rozpoczęciem wiosny zacząć lepiej się odżywiać, kiełkownica to świetne rozwiązanie:)
Prezent bardzo nas ucieszył (W., jeszcze raz dziękuję) i przyznam szczerze, że już nie mogę się doczewkać mojej pierwszej kiełkowej uprawy :)
A Wy macie w domu kiełkownicę? Co myślicie o takim rozwiązaniu?
Miłego :)





sobota, 6 kwietnia 2013

kokosowa wyspa / RAFAELLO

Hej Kochani:)
Wpadam na chwilkę i uciekam do Polski:) Szybki przepis na coś słodkiego. Nie jest to jakaś wykwintna receptura, ale zadowoli niejednego kokosowego smakosza.

Co potrzebujemy?
- 2 budynie śmietankowe lub waniliowe
- 2 paczki wiórków kokosowych
- 2 paczki herbatników
- 2 cukry waniliowe
- 1 litr mleka
- 1 kostka masła

Co teraz?
Gotujemy budyń, a następnie go studzimy. Masło miksujemy dodając cukier waniliowy, budyń oraz wiórki kokosowe do uzyskania jednolitej masy.
Naczynie żaroodporne będzie idealną formą- wykładamy je herbatnikami, a następnie przekładamy masą (do samej góry naczynia). Na końcu całość posypujemy kokosem i wstawiamy do lodówki. Gotowe do konsumpcji zaraz po schłodzeniu :) Smacznego  :*

Miłej nocki:)








wtorek, 2 kwietnia 2013

etui na klucze- DIY

Ile czasu zajmuje Wam znalezienie kluczy w torebce? Mój czas jest coraz lepszy :) Wprawdzie nie za sprawą futerału, który chce Wam dzisiaj pokazać, ale dzięki wkładaniu ich zawsze w tą samą kieszonkę w mojej torebce.
Pokrowiec na klucze to jednak całkiem fajna rzecz, dzięki której o wiele trudniej jest nam nasze klucze zgubić lub gdzieś zostawić. Poza tym idealnie amortyzuje upadek kluczy z większej wysokości (przyznam szczerze, że zdarzyło mi się nieraz w ten sposób połamać klucze:)).
Postanowiłam więc samodzielnie wykonać filcowy futerał, który przyda się w sytuacjach ekstremalnych :)


Prostokątny kawałek filcu złożyłam na pół i wycięłam wzór. Z przodu przyszyłam "moje aplikacje" ("sowie oczy i dziób"), a z tyłu zatrzask. Na środku (na zgięciu) wykonałam otwór, przez który można przeciągnąć tasiemkę zakończoną kółkiem na klucze i drugą częścią naszej zatrzaski. Obydwie strony zszyłam tzw. ściegiem na okrętkę. Gotowe :)
Jak Wam się podoba? Bye :)